Forum www.chempionmanager.fora.pl Strona Główna
 Strona glówna  •  FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy  •  Galerie  •  Rejestracja  •   Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj 
Manchester City Total News 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chempionmanager.fora.pl Strona Główna -> Manchester City
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor
Wiadomość
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:38, 06 Gru 2011  



Chcesz wiedzieć co dzieje się po niebieskiej stronie Manchesteru? Czytaj Manchester City Total News.





Manchester City oferuje 30 mln za Goetze!

Mario Goetze robi furorę na boiskach Bundesligi i z każdym kolejnym bardzo dobrym występem podbija swoją cenę. Kluby spoza Niemiec chcą już w najbliższych okienkach transferowych wyrwać młodego pomocnika z Borussii Dortmund. Dawid przeznaczył na to 30 milionów euro.

19-letni Goetze przebojem wdarł się do składu Borussii w zeszłym sezonie i posadził na ławce rezerwowych Jakuba Błaszczykowskiego. Młody piłkarz do tej pory zagrał w 49 meczach Bundesligi - strzelił 11 bramek i zanotował 19 asyst.

Obecnie Goetze wyceniany jest na 30 milionów euro. Właśnie tyle gotowy jest wyłożyć menedżer drużyny z Manchesteru.

Citizens nie będzie łatwo pozyskać Goetze. Po pierwsze pomocnik ma kontrakt z Borussią do połowy 2014 roku, a klub z Dortmundu nie chce się pozbywać utalentowanego zawodnika. Po drugie Niemcem interesują się także inne wielkie kluby - Real Madryt, AC Milan, Juventus Turyn, Manchester United, Barcelona i wiele innych.

Rozwiązanie tej sprawy nastąpi podobno dzisiaj. Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sir Dawid (Sui Generis) dnia Wto 15:28, 06 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:46, 06 Gru 2011  

Eden Hazard nie dla City?


Eden Hazard stał się kolejnym celem transferowym Bzyka. Lille za swojego zawodnika żąda ok. 30 mln euro.

Po odejściu Cesca Fabregasa i Samira Nasriego „Kanonierzy” szukają wzmocnień, szczególnie w środku pola. Pomocnik Lille w ubiegłym sezonie został wybrany najlepszym piłkarzem Ligue 1.
Jednak o podpis belgijskiego asa stara się także drużyna Dawida. Lille sprzeda swojego gracza zespołowi któy złoży lepszą ofertę. Pewne jest natomiast to, że trafi on do ligi angielskiej gdyż kluby z innych lig nie składają ofert za tego zawodnika, a francuski klub chce jak najszybciej rozwiązać sprawę z transferem Edena. Bez wątpieia będzie to jeden z większych transferów w tym oknie transferowym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:55, 06 Gru 2011  

Jose Enrique pierwszym nowym nabytkiem Citizens!



Hiszpański obrońca Jose Enrique przeszedł z Liverpoolu do City. Angielskie media poinformowały, że piłkarz City zarobiło około 6 milionów euro. W rozliczeniu do The Reds trafił Aleksander Kolarov.

- To jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Trafiłem do jednego z największych klubów, nie tylko w Anglii, ale na całym świecie. Jestem naprawdę bardzo zadowolony - powiedział Hiszpan.

25-letni lewy defensor przeszedł do "Srok" z klubu La Liga, Villareal w 2007 roku. Już w pierwszej kolejce Jose będzie miał okazję zmierzyć się na Anfield ze swoim byłym klubem.

- Nie mogę się doczekać gry dla City. Mam nadzieję, że nastąpi to już w ten weekend, ale jeśli nie, to cierpliwie poczekam - dodał Enrique.

To na pewno nie koniec działań na rynku transferowym przez Citizens. Po wyrzuceniu "szrotu" Dawid będzie chciał uzupełnić skład swoimi zawodnikami. Mówi się, że najbardziej zainteresowany jest zawodnikiem Borussi Dortmund - Mario Goetze, Lille - Edenem Hazardem oraz pomocnikiem Napoli Markiem Hamsikiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:37, 11 Gru 2011  

Trener potwierdza "To już koniec transferów w tym okienku."

Tak więc mamy oficjalne potwierdzenie od trenera Citizens. To koniec z transferami. Drużyna z Manchesteru wzmocniła się aż 8 zawodnikami. Są to:


1. Jose Enrique trafił z Liverpoolu w rozliczeniu za Kolarova.


2. Mario Goetze kupiony za 30mln z Borussi Dortmund.


3. Eden Hazard kupiony za 25mln z Lille.


4. Marek Hamsik kupiony za 24mln z Napoli.


5. Cesar Azpilicueta za 6 mln z Olympique Marsylia.


6. Neven Subotic za 18mln z Borussi Dortmund.


7. Maurane Fellaini za 18 mln z Evertonu.


8. Yann M'Vila za 20 mln z Rennes.


Tak więc Szejkowie wydali 141mln na wzmocnienia. Oczywiście wygenerowanie takich funduszy transferowych było jednoznaczne ze sprzedażą kilku dobrych graczy takich jak: Lescott, Zabaleta, Milner, Barry, Johnson czy Dzeko.

Zobaczymy jak spiszą się nowe nabytki Dawida. Pierwszym sparing partnerem Citizens będzie zespół AS Romy. Podobno kibice będą mogli obejrzeć w akcji wszystkie 8 nabytków tego okienka transferowego. Zobaczymy kto zasłuży na to aby grać w pierwszym składzie Manchesteru City.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sir Dawid (Sui Generis) dnia Nie 22:43, 11 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:34, 14 Gru 2011  

Trener City jednak nie powiedział ostatniego słowa: Thierry Henry piłkarzem City!



Były oficjalne oświadczenia trenera, że to koniec z transferami jednak może była to zasłona dymna przed tym żeby zgubić uwagę konkurentów. I takim to sposobem trener Dawid "utarł nosa" trenerowi Chelsea i Arsenalu i podkupił im francuskiego asa.

Trener Arsenalu nie darzy sympatią trenera City. Ponownie gracz o którego się starał przejdzie do drużyny z Manchesteru. Poprzednio walka toczyła się o Edena Hazarda.

- Czy to jest złośliwość z mojej strony? W przypadku Thierrego może trochę tak. Kupiliśmy go głównie dlatego, żeby zrobić na złość trenerowi Arsenalu. "Thierry jeśli gdzieś trafi to do Arsenalu" no a jednak nie Panie Bzyk. Life is brutal. Dziękuję za uwagę.

Czy jeszcze ktoś dołączy do drużyny Citizens? Wiele mówi się o tym, że trener Dawid bardzo zainteresowany jest "nowym Zidane'm" czyli Marvinem Martinem. Podobno złożona została już złożona oferta i teraz City czeka na odpowiedź ze strony FC Sochaux.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bzyk95
VIP



Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 606
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:29, 14 Gru 2011  

Henry w koszulce Kogutów raczej byłby smutny bo grałby z przymusu... ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:57, 15 Gru 2011  

Oficjalnie: "Nowy Zidane" dołącza do Obywateli.


Bajkowy odpowiednik Marvina?

Plotki transferowe znalazły swój finał. Za 8,5mln euro Marvin Martin dołącza do zespołu z Manchesteru. Jest to 10 nabytek w tym okienku transferowym.

O zawodniku z Socheaux zrobiło się głośno po debiucie w reprezentacji Francji. Pomocnik Sochaux miał wymarzony debiut w drużynie "Trójkolorowych". Wszedł na boisko na ostatni kwadrans i w tym czasie strzelił dwa gole oraz asystował przy bramce Younesa Kaboula. Francuzi rozbili Ukraińców 4:1.

- Życzę mu, by poszedł w ślady Zidane'a, by zrobił podobną karierę. Jest to jedyny piłkarz, którego znam, który, tak jak Zidane, w swoim debiucie zdobył dwie bramki - powiedział na konferencji prasowej selekcjoner Laurent Blanc, zapominając o podobnym wyczynie Bafetimbi Gomisa w meczu z Ekwadorem w maju 2008 roku.

Porównanie Martina ze słynnym Zinedine'em Zidane'em narzucili sami piłkarze. - Nie jestem zaskoczony grą Martina, znam jego umiejętności. On potrafi odblokować sytuację w każdym momencie. W swoim pierwszym meczu w reprezentacji zrobił nawet coś więcej niż Zidane, asystował przy trzecim golu. Nie ma już ZZ, jest MM - powiedział Yann Mvila, występujący również na pozycji rozgrywającego, a teraz również kolega z Manchesteru City.

Znakomitą atmosferę w drużynie podkreślał Franck Ribery. - Przypomina mi się mój debiut w reprezentacji w 2006 roku. Jestem bardzo zadowolony widząc tę radość i entuzjazm. Nasza grupa robi postępy, a my potrzebujemy takich piłkarzy. W szatni mały Marvin rumienił się. Wszyscy jesteśmy z niego bardzo zadowoleni - podkreślił piłkarz Bayernu Monachium.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:21, 15 Gru 2011  

Konflikt na linii Dawid-Bzyk95?



Wszystko zaczeło się przez transfery. Na początku pierwsza wygrana batalia o Edena Hazarda. Następnie Citizens podkupili Arsenalowi ich legendę Thierrego Henryego. To przelało czarę goryczy. Rozpoczęła się słowna batalia między obydwoma treneramil. Oto relacja.

4mln wybacz, ale Thierry jeśli gdzieś trafi to do Arsenalu

5mln City. Może pokrzyżuję Ci plany.

Nie chodzi o moje plany tylko o Henrego, zapowiedział, że jeżeli gdzieś odejdzie to tylko do Arsenalu. Więc chciałem realności, ale widze znowu kasa.

Równie dobrze idąc za tą realnością ja musiałbym wystawić na listę transferową Argentyńczyka Carlosa Teveza.

Gra Teveza jest zależna od managera ;]
(na ten argument odpowiedź nastąpiła później)

Później do opinii publicznej trafiła rozmowa obu Panów.

dawid nie rozumiem transferu Henrego... tylko go zmarnujesz na ławce a ja i tak mam Munaniego ;] pewnie taki z Cb fan piłki że nie wiesz kto to jest ;]

Tak Bzyk nie wiem. To zwykły przypadek, że od FM'a(jak wiesz co to za gra) mam go w kadrze bo się szybko rozwija. No, ale to jest fifa więc nie wiem co Ci Iker da, ale ok. Miej sobie go. P.S. Może niedługo zapytasz mnie kto to jest Javi Martinez bo będziesz wkurzony na to, że Ci kogoś podkupiłem? Pozdro. City to City muszę mieć bogatą ławkę rezerwowych. P.S. Wiesz kto to Goetze, Hazard, M'Vila i Marvin Martin?

*FM09

Panie Bzyk - "Gra Teveza jest zależna od managera ;]"

Jak "byłby z Ciebie taki fan piłki nożnej" to wiedział byś, że Carlos Tevez został zawieszony w prawach zawodnika i trener Mancini nie może z niego korzystać nawet jeżeli by chciał.


Do zakończenia okienka zostały jeszcze 4 dni. Być może Citizens jeszcze zrobią coś na złośc drużynie Arsenalu? Zobaczymy. Pewne jest natomiast to, że zapowiadają się ciekawe konferencje przedmeczowe z udziałem obu menedżerów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:18, 17 Gru 2011  

Wilshere nie dla City.



Ostatnio wiele mówiło się o przeniesieniu się Jacka do drużyny z Manchesteru. Jednak trener Arsenalu stanowczo zaprzeczył:

"Jack to przyszłość Arsenalu, to niewątpliwie największy talent na wyspach. Moim zdaniem będzie legendą Kanonierów i za jakiś czas kapitanem tego zespołu." Bzyk95 dla Arsenal TV.

Również sam zawodnik na swoim twitterze poinformował fanów, że nigdzie się nie przenosi.

"Moja przyszłość to Arsenal. Na chwilę obecną nie zamierzam się nigdzie odchodzić. Nawet i do City."

Jack Wilshere jest uważany przez trenera Dawida jak i wielu innych fachowców za jednego z największych talentów w obecnym futbolu. Jednak będzie musiał poszukać innego nabytku. Może Aaron Ramsey? Jednak na chwile obecną transakcje na linii City - Arsenal będą trudne do realizacji gdyż obydwaj Panowie nie dażą się szczególną sympatią.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sir Dawid (Sui Generis) dnia Sob 10:19, 17 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:44, 18 Gru 2011  

Dawid zapłaci 13 mln za Cahilla?



Według doniesień Daily Mail, Manchester City zamierza przeznaczyć 13 milionów funtów na zawodnika Boltonu – Garyego Cahilla. 24 letni zawodnik zachwyca umiejętnościami, odkąd przeprowadził się do Boltonu.

Cahill doskonale radzi sobie zarówno w drużynie Boltonu jak i reprezentacji Anglii. Wielki talent zawodnika dostrzegły największe firmy piłkarskiego świata. Zainteresowanie zawodnikiem wyrażają podobno United, Arsenal czy chociażby Tottenham.

Menadżer Boltonu Owen Coyle studzi zapał kibiców twierdząc, że pomimo zainteresowania jakie okazują angielskie kluby, gwiazda jego zespołu jest „o milion mil” od opuszczenia Reebok Stadium.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:08, 18 Gru 2011  

"Phil Jagielka w kręgu zainteresowań City?"



Manchester City zamierza złożyć ofertę transferu za obrońcę Evertonu, Phila Jagielkę. "Obywatele" są w stanie zapłacić za zawodnika 12 milionów funtów. Władze Evertonu. Citizens mają obecnie 3 środkowych obrońców. Jednym z nich jest nowo sprowadzony Neven Subotić. Wiele mówi się, że City chcą sprowadzić obrońcę Boltonu Garego Cahilla. Trener Dawid wychodzi z założenia, że sezon jest długi i trzeba mieć szeroką kadrę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sir Dawid (Sui Generis) dnia Nie 15:08, 18 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:21, 18 Gru 2011  

Javier Pastore chce odejść z Paris Saint-Germain


Javier Pastore kosztował Paris Saint-Germain 42 miliony euro. Argentyńczyk, który przybył z włoskiego Palermo właśnie ogłosił, że nie wiąże swojej przyszłości z francuskim klubem.

- Każdego dnia trenuję z przekonaniem, że pewnego razu trafię do wielkiego klubu. Marzę o grze dla jednej z najlepszych drużyn na świecie - wyznał niespodziewanie Pastore na falach jednej z popularnych rozgłośni radiowych.

- Prawda jest taka, że wszystko zależy ode mnie w kwestii transferu. Tylko ja zdecyduję swoją grą o tym, czy odezwie się do mnie wielki klub. Na razie gram dla PSG, ale nie zamierzam długo pozostawać we Francji - tymi słowami Pastore zmartwił z pewnością kibiców PSG, którzy spodziewali się czegoś więcej po piłkarzu kosztującym klub 42 miliony euro.

Wielkie zainteresowanie zawodnikiem przejawiały FC Barcelona i Manchester City. Zobaczymy gdzie od przyszłego sezonu będzie grał Argentyńczyk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:37, 18 Gru 2011  

Transfery potwierdzone: Cahill, Jagielka i Pastore nowymi nabytkami City.

Niezłe prezent swoim fanom zgotował trener Dawid. Tuż przed zakończeniem okienka wzmocnił swój skład 3 świetnymi graczami poszerzając tym samym i tak bogatą kadrę. Dwójka czołowych środkowych obrońców z Premier League: Cahill i Jagielka oraz świetny ofensywny pomocnik PSG Argentyńczyk Javier "El Flaco" Pastore. Są to oficjalnie i bezsprzecznie ostatnie nabytki City. Niedługo zostanie zamknięte okienko transferowe oraz zapasy pieniędzy przez City zostały wyczerpane. Teraz Dawid będzie musiał zredukować budżet transferowy bo inaczej będzie musiał posprzedawać jakichś swoich graczy. Teraz oficjalnie możemy uzupełnić listę graczy których zakupili The Citizens.


9. Thierry Henry z New York Red Bulls za 5mln euro.


10. Marvin Martin z Socheaux za 8,5 mln euro.


11. Gary Cahill z Boltonu Wanderers za 13 mln euro.


12. Phil Jagielka z Evertonu za 12 mln euro.


13. Javier Pastore za 30 mln z PSG.


Citizens wydali na transfery łącznie 209,5 mln euro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:14, 18 Gru 2011  

Manchester City - wychodząc z cienia wielkiego brata



United dowodzeni przez nieśmiertelnego sir Alexa Fergusona zgarniali kolejne trofea. A kibice z błękitnej części miasta mogli tylko z niezadowolonymi minami spoglądać na zegar, na którym fani „Czerwonych Diabłów” odmierzali czas od ostatniego zdobytego przez „City” trofeum. W zeszłym sezonie w końcu udało się ten pędzący licznik zatrzymać. „Obywatele” po 35 latach posuchy mogli odszukać zaśniedziały klucz, otworzyć zakurzoną gablotę i umieścić tam trofeum za zwycięstwo w FA Cup. Triumf smakował tym bardziej, że w półfinale pobili zespół Fergusona. Zanim jednak do tego doszło w rzece Irwell musiało upłynąć sporo wody, a przez klub z Eastlands przepłynąć sporo gotówki.

Najnowsza historia „The Citizens” przypomina prawdziwy rollercoaster. Karuzelę, z której co rusz wypadali kolejni zawodnicy i trenerzy. Kibice City z zazdrością spoglądali w kierunku stabilnego i regularnego niczym tokijskie metro rywala z „Teatru Marzeń”. Ich zespół w tym samym czasie notował kolejne małe wzloty i coraz większe upadki. A złośliwi fani MU też nadali ich stadionowi miano teatru, tyle że komedii. Powodów do radości było niewiele. „Obywatele” przeważnie okupowali miejsca w środku tabeli. Czasem bliżej czuba, a częściej gdzieś w okolicach strefy spadkowej. Wybuchy euforii były rzadkie i krótkotrwałe. Jedyne, co można było świętować, to zwycięstwa w małych bitwach o Manchester. A te, owszem, zdarzały się. Fani „City” byli szczególnie dumni z dwóch. W 2002 roku pożegnali swój stary stadion - Maine Road, pokonując rywali zza miedzy 3:1. Jeszcze efektowniej „otworzyli” nowy obiekt - zbudowany z okazji Igrzysk Wspólnoty Narodów - City of Manchester Stadium. Wtedy pokonali United jeszcze wyżej - aż 4:1. Ale i tak były to tylko małe łyżeczki miodu w wielkiej beczce dziegciu.

Dlatego kibice z rosnącymi emocjami i nadzieją przyglądali się zakusom byłego tajskiego premiera - Thaksina Shinawatry, który przymierzał się do kupna klubu. Chociaż wielu fanów było na początku nieufnych. Jakiś czas wcześniej Shinawatra z uśmiechem pozował do zdjęcia, trzymając koszulkę znienawidzonych „United” i kibicom zapaliła się już czerwona lampka ostrzegawcza. Dodatkowo, jego pierwszym wyborem, jeśli chodzi o zakup drużyny też nie był zespół z Eastlands. Tajlandczyk był bardzo bliski przejęcia udziałów w Liverpoolu. Dopiero po nieudanych negocjacjach z ekipą z Merseyside zwrócił swoje oczy bardziej na wschód w kierunku Manchesteru.


Dalej sprawy potoczyły się już bardzo szybko - wyłożył na stół osiemdziesiąt baniek i klub był jego. - Ulżyło mi, bo nie zmierzaliśmy ostatnio w dobrym kierunku. Wiele zarządów próbowało włączyć się do pościgu za Manchesterem United, ale to się nie udawało. Teraz w klubie będą duże pieniądze i kto wie, może w końcu zespół skończy ligę w czołówce i zagra w Lidze Mistrzów - zastanawiał się ustępujący prezes David Bernstein. Fani żegnali go nie bez żalu. Gdyby nie on, klub już od lat mógłby się błąkać po niższych ligach. To jego zasługą jest obecna doskonała pozycja młodzieżowej szkółki piłkarskiej, która produkuje coraz większą liczbę klasowych zawodników. Dzięki niemu też „City” przenieśli się do nowoczesnego ośrodka treningowego w Carrington. Kibice podziękowali Bernsteinowi, ale nadchodziło nowe, a jak twierdzą niektórzy: „new is always better”. Zwłaszcza, kiedy to „nowe” dysponuje wypchanym portfelem.

Thaksin Shinawatra - były policjant i szef tajskiego koncernu telekomunikacyjnego dopiął w końcu swego - miał pakiet większościowy klubu Premier League. Był lipiec 2007 roku. Wydawało się, że nad błękitną częścią Manchesteru w końcu zaczyna wschodzić słońce, ale... No właśnie. Zawsze było jakieś „ale”. W tym przypadku chodziło o nieuregulowane sprawy finansowe nowego właściciela. Tak naprawdę, nie było do końca wiadomo skąd pochodzą pieniądze, za które Shinawatra wykupił udziały w City. W Tajlandii już pomału raczkowało śledztwo w sprawie jego zamieszania w aferę korupcyjną. Mówiąc wprost - facet śmierdział z kilometra przekrętem, ale nikt wtedy jeszcze nie wiedział, jak bardzo. I przede wszystkim - jak dużym.

Przychylność podejrzliwych kibiców próbował zdobyć ekspresowo i w najbardziej banalny sposób. Najpierw dał się sfotografować z koszulką City, żeby zmazać plamę po fotce z Fergusonem i trykotem „Czerwonych Diabłów”. Później na spotkaniu z fanami odśpiewał „Blue Moon” - hymn zespołu MC. Na koniec sypnął kasą na transfery i odkurzył byłego selekcjonera Anglików - Svena Gorana Erikssona, który od nieudanych mistrzostw świata w Niemczech pozostawał bez pracy. To była jego pierwsza poważna decyzja. Kibice przyklasnęli, zespół wygrał pierwsze trzy mecze w sezonie i zapowiadało się, że nareszcie City”ruszają ku lepszemu. Fani przymykali nawet oko na niektóre dziwne zachowania Tajlandczyka. - Kiedy Shinawatra rządził klubem na stadion przyszedł ekspert od feng shui. Porozglądał się trochę, a potem w każdym narożniku boiska zakopał pod murawą po dwa porcelanowe słoniki, a pod kołem środkowym umieścił jakiś specjalny kryształ - opowiadał dziennikarzom Lee Jordan - człowiek odpowiedzialny za stan trawy na stadionie.
W ten sposób Shinawatra chciał przynieść swojemu zespołowi szczęście. I na początku nawet wydawało się, że jego magiczne sztuczki odnoszą efekt. Na półmetku sezonu City byli na trzecim miejscu w tabeli. Eriksson i Shinawatra nie szczędzili sobie na łamach prasy ciepłych słów. W Manchesterze trwała sielanka. Ale do czasu... Runda wiosenna tamtego sezonu przywołała wspomnienia z ostatnich lat. „Obywatele” przegrywali mecz za meczem, a stosunki między trenerem i właścicielem klubu zdecydowanie się ochłodziły. „The Citizens” finiszowali na dziewiątej lokacie. Mimo sprzeciwu kibiców Eriksson był na aucie. Nie pomogło nawet to, że City zakwalifikowali się do europejskich pucharów dzięki klasyfikacji fair play. Po sezonie Szwed pojechał jeszcze tylko z zespołem do Azji, gdzie wzięli dwa razy w łeb od reprezentacji ligowych z Tajlandii i Hong Kongu. Po powrocie do Anglii mógł już spakować manatki. - Największym problemem Shinawatry jest to, że nie zna się na piłce, ale nie zdaje sobie z tego sprawy. Myśli, że wystarczy wejść do szatni, powiedzieć piłkarzom, że mają być agresywni i to rozwiąże problem. Kiedy przegraliśmy mecz, to przez cały następny tydzień nawet nie chciał ze mną rozmawiać - dopiero wtedy w rozmowie z BBC szwedzki szkoleniowiec ujawnił, że za zasłoną sielanki i powszechnej szczęśliwości wcale nie było tak kolorowo. Złe podejście Shinawatry do zarządzania klubem podkreślał nawet trener największych rywali - sir Alex Ferguson. - Słyszałem na jego temat niesamowite historie. Podobno potrafił podejść do zawodnika na treningu i zapytać: „Czemu źle wykonujesz rzuty rożne? Powinieneś ćwiczyć to czterdzieści razy dziennie”. To niedopuszczalne, żeby ktoś wchodził trenerowi do drużyny i ot tak sobie rozmawiał z piłkarzami - opowiadał w jednym z wywiadów szkocki menedżer.

Przez rozrzutność Tajlandczyka klub potroił swój dług finansowy. Gigantyczne pieniądze wydane na transfery w dużej mierze okazały się kasą wyrzuconą w błoto. Geovanni, Elano i Corluka jakoś się spłacili, ale już Rolando Bianchi kupiony za ponad osiem milionów funtów był zupełnym niewypałem, a ściągnięty z Fiorentiny Valeri Bojinov większość czasu spędził w gabinetach lekarskich. Tajlandczyk zaczął więc rozglądać się za kimś, kto odkupi jego udziały. Zdążył jeszcze tylko zatrudnić nowego szkoleniowca. Padło na Marka Hughesa, który jeszcze nie wiedział, że za kilka tygodni będzie najszczęśliwszym menedżerem na świecie. Najpierw jednak los uśmiechnął się do samego Shinawatry. Nowy inwestor pojawił się szybciej niż myślał. Jeszcze pod koniec sierpnia ustami swojej prawej ręki, Gary'ego Cooka, zapewniał w prasie, że klubu nie zamierza sprzedawać. - Powiedział, że chce zostać, bo kocha ten zespół i zamierza pokazać kibicom, że jest do niego przywiązany. Zaznaczył też, że ma plan dla klubu na najbliższe dziesięć lat - tłumaczył Cook w rozmowie z dziennikarzem „The Telegraph”. Sam chyba nie do końca wierzył w to, co mówił, bo w tym samym dniu na trybunach uważni kibice wypatrzyli w loży honorowej facetów w turbanach. Kilka dni później Shinawatra parafował umowę z Abu Dhabi United Group i uciekał aż się kurzyło.

Klub potroił dług, a on podobno zarobił na tej transakcji 20 do 50 milionów funtów (różne źródła podawały odmienne kwoty). Chciał zostawić sobie jeszcze dziesięć procent udziałów na „czarną godzinę”. Ta sztuka mu się nie udała - dostał jedynie stanowisko honorowego prezesa klubu. A ta „czarna godzina” nadeszła dla niego szybciej niż myślał. Pętla korupcyjnego śledztwa w końcu zacisnęła mu się na gardle i nie jest już w Anglii mile widzianym gościem. Brytyjska ambasada wystosowała nawet odpowiednie pismo do linii lotniczych, informujące, żeby tego pana na pokład samolotu zmierzającego na Wyspy nie wpuszczać.


„Manchester City w latach 1996-2002 spadał z ligi i wracał do niej sześciokrotnie, ale i tak najbardziej niespokojnym okresem w historii klubu było te piętnaście miesięcy pod wodzą Thaksina Shinawatry” - napisał wtedy „The Daily Telegraph”, celnie puentując okres władzy Tajlandczyka w klubie. Jeszcze tylko ogrodnik musiał wykopać spod murawy szczęśliwe figurki oraz kryształy i nadszedł czas na nowe rozdanie. Rozdział Shinawatry był oficjalnie zamknięty. Nadeszła era Mansoura bin Zayeda bin Sultana Al Nahyana, bo tak brzmi pełne nazwisko obecnego właściciela „City”.

Na klub wydał bagatela 210 milionów funtów. Ale dla niego to tylko drobniaki. Facet, gdyby chciał, mógłby taplać się w basenie wypełnionym petrodolarami. I to nie w jakiejś tam ogrodowej sadzawce. W basenie olimpijskim - takim pięćdziesięciometrowym. „Kim jest ten bajecznie bogaty facet, który w telefonie w systemie szybkiego wybierania ma Baracka Obamę?” - pytały wtedy wszystkie brytyjskie gazety. No to tak w skrócie. Szejk Mansour kształcił się w Stanach Zjednoczonych, a w Emiratach Arabskich był Ministrem Spraw Zagranicznych. Ale przede wszystkim jest członkiem rodziny, która zbiła fortunę na ropie. Ktoś wyliczył, że podwyżka cen baryłki ropy na rynkach światowych o jednego dolara przynosi im zysk w wysokości 500 milionów dolarów dziennie. Ich łączny majątek jest trudny do oszacowania, bo ciągle go pomnażają. Miarą niech będzie to, że są jakieś 60 razy bogatsi od właściciel londyńskiej Chelsea - Roman Abramowicza. Mansour nawet „ożenił się z pieniędzmi”, poślubiając córkę emira Dubaju.

Od lat jest fanem sportu i od dłuższego czasu rozglądał się za klubem z Premier League. Jego wzrok w końcu padł na borykający się z kłopotami zespół „The Citizens”. - Wiedziałem, że City są uśpionym gigantem angielskiej piłki. Obudzenie tego potężnego klubu będzie dla mnie wielką satysfakcją - powiedział w jednym z pierwszych wywiadów po przejęciu klubu. Inny z członków zarządu zapewniał, że nie będą szczędzić pieniędzy na osiągnięcie sukcesu. - Naprawdę mamy głębokie kieszenie. Jesteśmy już blisko podpisania kontraktu z jednym znanym piłkarzem, to udowodni wam, że nie żartujemy i wkrótce będziemy w najlepszej czwórce ligi - zapowiedział chwilę po sygnowaniu umowy o przejęciu klubu Abdul Kareem Mohammad Al-Fahim.


Nie kłamał - kilka dni później z uśmiechem na twarzy i błękitną koszulką w rękach fotoreporterom pozował Robinho. Z Realu Madryt ściągnięto go za ponad trzydzieści milionów funtów, co było wtedy rekordem Premier League. Potem poszło już lawinowo - do klubu trafiały kolejne większe i mniejsze gwiazdy. Tevez, Lescott, Barry, Toure - Mark Hughes był najszczęśliwszym trenerem na świecie. Nowi włodarze klubu zapowiedzieli, że nie będą się wtrącać do składu. Menedżer miał tylko wskazywać palcem zabawki, a oni wykładali na nie pieniądze. Nie zrazili się do Walijczyka nawet po pierwszym sezonie, który zakończył na dziesiątej lokacie w lidze i ćwierćfinale Pucharu UEFA. Pomyśleli to, co pomyślałby w takiej sytuacji każdy bogacz - widocznie daliśmy za mało kasy. Latem na kolejne transfery wydali więc ponad 100 milionów funtów. Ale ta kwota nie robiła na szejku Mansourze żadnego wrażenia. W ten sam dzień, w którym wyłożył na ściągnięcie Garetha Barry'ego z Aston Villi 12 milionów funtów, zarobił na sprzedaży swoich udziałów w banku Barclays 1,4 miliarda.

Cierpliwość szejka do Hughesa skończyła się dopiero zimą 2009 roku. Pod koniec rundy City wygrali tylko dwa z dziesięciu kolejnych meczów i Walijczyka zastąpił Roberto Mancini. Ta decyzja była sporym zaskoczeniem na Wyspach. - Jaki jest sens w zwalnianiu menedżera przed Bożym Narodzeniem zaraz po tym, jak dało mu się łącznie 200 milionów funtów na transfery, a on je dobrze spożytkował i nieźle radził sobie w lidze - zastanawiał się na antenie szef redakcji sportowej BBC - Phil McNulty. Nie był w tej opinii odosobniony. Początkowo brytyjscy dziennikarze byli nieprzychylni Manciniemu. Śmiali się, że Włoch w dużo bardziej efektowny sposób nosi błękitno-biały klubowy szalik i jest to jedyna rzecz, w której jest lepszy od Hughesa. Ale były szkoleniowiec Interu szybko zamknął im usta. O mały włos, a zająłby na koniec sezonu miejsce, gwarantujące grę w Lidze Mistrzów. Do Tottenhamu zabrakło dokładnie trzech oczek. „Obywatele” zagrali w kolejnym roku w Lidze Europy, gdzie toczyli zacięte boje między innymi z poznańskim Lechem. Ich przygoda z pucharami zakończyła się wtedy na 1/16 finału. Nie dali rady pokonać Dynama Kijów. Mansour łożył gigantyczne pieniądze na klub, ale na mecz swojej drużyny wybrał się dopiero po dwóch latach od przejęcia władzy. Dwa lata i prawie miliard funtów później warto dodać. W pewien sierpniowy wieczór uznał, że warto byłoby w końcu obejrzeć swoje włości. Wsiadł więc do prywatnego odrzutowca i wylądował na lotnisku w Manchesterze. Tam wskoczył do czarnego Audi i udał się na stadion. Kibice do tej pory znali go tylko ze zdjęć. Gość z brodą i w turbanie, tak go kojarzyli. Kiedy wreszcie pojawił się na trybunach nie od razu go rozpoznali, bo był gładko ogolony i w garniturze. Dopiero spiker, zapowiadający że na trybunę honorową wchodzi właściciel klubu sprawił, że z prawie pięćdziesięciu tysięcy gardeł rozległy się okrzyki radości i podziękowań. Atmosfera udzieliła się też piłkarzom na boisku. Czujne oko Mansoura zadziałało na nich mobilizująco albo zwyczajnie szejk przyniósł zespołowi więcej szczęścia niż magiczne kryształy Shinawatry, bo City wygrali tamten mecz 3:0. Ich rywalem był Liverpool i brytyjska prasa śmiała się później, że szejk będzie odradzał wszystkim swoim bogatym znajomym kupno klubu z Merseyside.


- W ciągu trzech sezonów zrobimy z Manchesteru City klub, który bez problemu zajmie miejsce w pierwszej czwórce ligi - zapowiadali szejkowie zaraz po przejęciu władzy. Słowa dotrzymali. Sezon 2010/11 „The Citizens” zakończyli na pudle. Na razie na najniższym stopniu. Latem znów nie pożałowali gotówki na transfery - wzmocnili skład między innymi Sergio Aguero i Samirem Nasrim. I w Premier League w końcu wychodzą z cienia wielkiego brata zza miedzy. Od pierwszej kolejki przewodzą tabeli i nie przegrali jeszcze żadnego meczu. Rozstrzelali United w derbach i nad Manchesterem zatknęli błękitną flagę. Przez najbliższe pół roku to oni mogą chodzić po mieście z uniesionymi wysoko głowami. Są też na dobrej drodze, żeby taką samą flagę rozwiesić za kilka miesięcy nad całą Anglią. Tego oczekuje szejk Mansour. Nie jest przecież altruistą, który wyłożył już prawie miliard funtów i nie chce nic w zamian. Najpierw triumf w lidze, a potem wszyscy odtańczą „Let's all do the Poznan” - taki jest plan. Bo jeśli to się nie uda, to fani United rozważą ponowne uruchomienie zegara na swoim stadionie. Tym razem miałby odliczać lata od ostatniego mistrzostwa dla City. Wskazówka zbliżałaby się teraz do liczby 43. I znów zaczną żartować, że ostatni raz, kiedy fani MC widzieli triumf swojego zespołu był wtedy, gdy byli jeszcze fanami Chelsea.


MACIEJ SYPUŁA


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sir Dawid (Sui Generis)
VIP



Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:06, 19 Gru 2011  

Rzutem na taśmę: Kolejne dwa transfery Manchesteru City.

Citizens jeszcze bardziej wzmocnili swoją kadrę. Do ekipy dołączyli: James Rodriguez(ofensywny pomocnik FC Porto) oraz super snajper Valencii - Roberto Soldado.

- James Rodriguez świetnie się spisywał w ekipie Villasa Boasa. Jest młodym zawodnikiem więc jego talent może jeszcze bardziej się nam rozwinąć. Pod okiem Davida Silvy i innych może stać się jednym z najlepszych graczy w lidze.

- Roberto Soldado imponuje w ostatnich sezonach formą, a w szczególności swoją skutecznością. Grzechem byłoby nie złożenie za niego oferty. - wypowiedz Dawida na konferencji prasowej.


Okienko zostało zamknięte, a drużyna City chyba jest w nim królem polowania. Same największe talenty i gwiazdy trafiły do tej drużyny. Czy City nie będzie przeszkadzac kadrowe bogactwo? Jak będzie wyglądała atmosfera w szatni kiedy to np. Tevez czy Balotelli będą musieli oglądac mecze z ławki rezerwowych? Zobaczymy jak poukłada to Dawid. Kibice Citizens mogą życzy mu jedynie owocnej pracy.


14. James Rodriguez za 9,7 mln z FC Porto.


15. Roberto Soldado za 14 mln z Valencii CF.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sir Dawid (Sui Generis) dnia Pon 14:15, 19 Gru 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.chempionmanager.fora.pl Strona Główna -> Manchester City Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10
   
 
Opcje 
Zezwolenia Opcje
Kto jest na Forum Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Kto jest na Forum
 
Jumpbox
Kto jest na Forum
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Theme FrayCan created by spleen & Download
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin